Strony

sobota, 18 lutego 2017

1.02

Przewróciłam oczami łapiąc zaciekawione spojrzenie Axela parkując przed najpopularniejszą restauracją w mieście. Nie zamierzałam mu spowiadać się z każdej mojej decyzji, niezależnie od tego ile czasu spędzał u moim mieszkaniu i jak długo mnie znał. Wzruszyłam tylko ramionami mając szczerą nadzieję, że odpuści i po prostu mi pomoże.
- Mam udawać, że jesteśmy razem? - zaśmiał się gardłowo kładąc dłoń na moim odsłoniętym kolanie na co uśmiechnęłam się pod nosem. Od kiedy wpadliśmy na siebie na uniwersyteckim korytarzu wiedziałam, że pomoże mi nie tylko w sprawach egzaminów. - Linn, mam zamiar jeszcze żyć.
Spojrzałam na niego z powątpiewaniem gasząc silnik, aby następnie wyjść z przytulnego, skórzanego wnętrza samochodu. Wiedziałam, że gdyby znał wszystkie powody mojego tak dziwnego zachowania pod żadnym pozorem nie wsiadłby ze mną do auta i nie towarzyszyłby mi na spotkaniu rodzinnym z okazji jubileuszu dziadków. Nawet obietnica, że nauczę się na następne kolokwium niewiele by pomogło - zaparł by się nogami o szafki stojące przy drzwiach i nic by go nie wyciągnęło z mieszkania z całkiem przyjemnym widoczkiem. Usłyszałam jeszcze jak głośno wzdycha nim zamknęłam z trzaskiem drzwi. Z szerokim uśmiechem poczekałam aż wysiądzie i wraz z butelką ulubionego whiskey dziadka znajdzie się tuż obok mnie. Po raz ostatni spojrzałam na bruneta ubranego w błękitną koszulę i poprawiłam klapę jego granatowej marynarki. Prezentował się bardzo dobrze, więc bez wahanie chwyciłam go pod ramię witając stojących w drzwiach przedstawicieli mojej rodziny. Jakiś kwadrans zajęły mi pytania, które nachodziły ze wszystkich stron: "Jesteście razem?", "Czemu tak długo go ukrywałaś?", "Kiedy ty tak wyrosłaś?", "Jak ma na imię ten uroczy młodzieniec?". Przy kolejnym pytaniu kolejnej ciotki, które twierdziły, że jak się nie pospieszę kopną w kalendarz przed moim ślubem ścisnęłam ramię Axela tak mocno, że aż zagryzł zęby.
- Wybacz - szepnęłam w jego kierunku wskazując machającą nam mamę. Tylko ona wiedziała, że nie ma co liczyć w najbliższym czasie na ślub, wnuki i tego typu sprawy - przynajmniej nie z mojej strony. Mojego dzisiejszego towarzysza poznała kilkanaście miesięcy temu, gdy odsypiał na mojej kanapie piątkową imprezę. Nie zdziwiła się zbytnio widząc nas razem, ponieważ gdy tylko dostrzegłam dopisek o osobie towarzyszącej powiedziałam jej, że wezmę jej ulubieńca. - Cześć, mamo - cmoknęłam ją w policzek i odsunęłam się, aby dać jej możliwość wycałowania bruneta. Przewróciłam tylko oczami szukając po pomieszczeniu pełnym ludzi dzisiejszych gwiazd. - Gdzie dziadkowie?
- Rozmawiają w ogródku z Aną i jej chłopakiem - powiedziała rzucając mi sugestywne spojrzenie. Moja kochana siostrzyczka od pół roku przez całą dobę mówiła o swoim ukochanym, którego miała nam zaprezentować właśnie dzisiejszego popołudnia. Oczywiście widziałam w oczach mamy naganę, że ja zamiast spędzać romantyczne chwile z jakimś zabójczo przystojnym mężczyzną wolę imprezować w towarzystwie Stevensona i jego partnera - Karla, jednak starałam się udać, że tego nie widzę. - Całkiem przystojny ten Daniel.
- Pani Rut, czy mam się czuć zagrożony? - mruknął chłopak udając przerażenie. Obie zaśmiałyśmy się widząc jego minę, a mama od razu zapewniła go, że nie ma się czego martwić. Rut - moja najwspanialsza mama była zakochana w moim przyjacielu po uszy i gdy tylko do mnie dzwoniła, a ja zdążyłam odebrać pierwszym pytaniem było: "Co tam słychać u Axela?". Najwyraźniej pasował jej do obrazka wymarzonego synka zamiast, którego doczekała się dwóch córek.
- Idziemy? - zapytałam przerywając im wymianę najnowszych ploteczek dając sobie rękę uciąć, że ten zdrajca opowiadał jej o kolejnym chłopaku, który spędził noc w moim olbrzymim łóżku w centrum Trondheim. - Idziemy, Axel - powtórzyłam ciągnąc go w stronę ogródka, aby w końcu złożyć życzenia jubilatom i zaspokoić moją ciekawość na temat wybranka mojej siostry.
Ściskam mocniej dłoń bruneta, która spoczywa spokojnie w jego dłoni, gdy tylko jestem na tyle blisko, aby zobaczyć sylwetkę blondyna, który obejmuje moją małą siostrzyczkę w całkiem słodkim geście. Mam ochotę odwrócić się na pięcie z każdym krokiem coraz większą, bo ja znam zbyt dobrze tą sylwetkę, zbyt dobrze znam głos, który przerywa ciszę między radosną czwórką.
- To jest jakiś pieprzony żart - warczę przez zaciśnięte zęby wyginając usta w najbardziej profesjonalnym uśmiechu na jaki mnie stać. Stojący obok mnie chłopak przewrócił oczami jednak wie, że i tak w takim stanie nie odpowiem na żadne z dręczących go pytań potrzych do wypełnienia karty informacyjnej o mojej skromnej osobie.
- Linn - rozpoznajesz głos siostry i już po chwili czujesz zapach jej słodkich perfum, gdy zamyka się w uścisku. Uśmiechasz się do niej szeroko zupełnie zapominając o całej otoczce tego spotkania. - Tęskniłam.
- Ja za tobą też, siostrzyczko - śmieję się obejmując ją i prowadząc w kierunku grupki, do której dołączył już Axel.
Całuję dziadków składając im życzenia, które ułożyłam sobie podczas ponad ponad dwugodzinnej drogi mającej na celu spędzenie kilku godzin w towarzystwie najważniejszych dla mnie osób. Cieszę się, że wzięłam ze sobą bruneta, bo nie musiałam się martwić o bukiet kwiatów dla zapłakanej teraz babci i trunek dla równie wzruszonego dziadka. Omijam wzrokiem blondyna do momentu, w którym moja siostra rozpoczyna oficjalne zapoznanie.
- Linn, to jest właśnie mój kochany Daniel - uśmiecha się słodko wskazując sparaliżowanego chłopaka. - Daniel, to moja siostra Linn. - wyciągam w jego stronę dłoń licząc, że zrozumie moją delikatną aluzję i wspomoże mnie w tej wspaniałej scenie pierwszego spotkania.
- Bardzo miło cię poznać - mówi nawet nie próbując ukryć zaskoczenia, co oczywiście nie uchodzi uwadze bruneta, który zaciska dłoń na mojej talii jasno dając mi do zrozumienia, że chyba czas porozmawiać. Nie Axel, to nie jest najlepsze rozwiązanie - myślę uśmiechając się do niego z niepokojem - Im mniej wiesz tym lepiej śpisz.


cofam to - to nie będzie lekkie

4 komentarze:

  1. Kocham to bardziej niż swoją lekturę💕 Ola znajdź mi takiego przyjaciela, jak Axel. Ciężkie, ale kruche jak szkło. I tym delikatnym szkłem może okazać się któryś z Twoich bohaterów. Ja mam tylko nadzieję, że Daniel nie jest takim draniem i spędził noc z Linn przed rozpoczęciem związku z Aną. Jeżeli jednak było inaczej, daję im zgodę, żeby skopały mu porządnie cztery litery.
    Weny moja kochana 💕
    Idę z nimi dalej 💕

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak! takiej historii potrzebowałam.i takiego zwrotu akcji! Dwie siostry i on. Czekam na więcej <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakim cudem ja tego nie widziałam?
    Jutro tu wrócę z pewnością <3

    OdpowiedzUsuń
  4. http://another-tears.blogspot.com/
    Kwiato zaprasza :)

    OdpowiedzUsuń